Już nie raz wspominałam, że śluby międzynarodowe są moim zdaniem bardzo wyjątkowe. Tym razem miałam okazję zachwycić się atmosferą na weselu polsko-portugalskim.
W Portugalii byłam tylko raz i to zdecydowanie zbyt krótko, ale już wtedy urzekła mnie życzliwość tego narodu. Dlatego z niecierpliwością czekałam na dzień wesela Olgi i Pedro. Moje spostrzeżenia się potwierdziły. Choć minęło już ponad pól roku od dnia ich ślubu nadal jestem pełna podziwu dla portugalskiej rodziny Pana Młodego. Ich otwartość (mimo barier językowych), życzliwość i luz skradły moje serce. Oczywiście nie bez zasługi byli Polacy, którzy szczerze przyjęli zagranicznych gości.
A historia… piękna, bo mamy fajne czasy. Możemy podróżować, poznawać się i zakochiwać. Olga pojechała do Lizbony, poznała Pedro i jej serce tam już zostało. To tak w dużym skrócie. Choć teraz mieszkają w Polsce to sentyment do Portugalii i Lizbony pozostał. Pasje Olgi i Pedro okazały się genialnym pomysłem do wykorzystania w weselnych dekoracjach. Popatrzcie tylko na księgę gości (deska!), tort. Po prostu widać, że to wesele ludzi kochających morze i naturę. Przy okazji zobaczcie pomysł na podziękowanie dla rodziców w dużym formacie.
To był piękny dzień, choć pogoda płatała figle. Na szczęście plener udało nam się zrobić w całości mimo zapowiedzi dramatycznych burz. Sesję ślubną zrealizowaliśmy w moim ulubionym stylu – w przyrodzie, blisko natury, z zachodzącym słońcem w tle.
Obejrzyjcie zdjęcia – uśmiech Olgi sprawi, że też się uśmiechniecie.
Wesele – Hotel Remes
Dekoracje – Wesele z Naturą
Oprawa muzyczna – Dj Jacek Polak