Milion procent kobiecości! A te zdjęcia to tylko część sesji buduarowej, ta bardziej portretowa część;) Być może rozpoznajecie Martę, bo pojawiała się już na moim blogu. Jednak wcześniej występowała w roli mamy i żony (może nie dowierzacie, bo przecież na zdjęciach jakby nastolatka:)). Nareszcie doczekałam się też sesji kobiecej.
Sprawcą całego „zamieszania” był mąż Marty, który sprawił jej taki urodzinowy prezent. Buzia nastolatki, figura modelki, delikatna uroda plus obycie z obiektywem – efekt jak widać, rewelacyjny. Udało nam się połączyć sesję studyjną, portretową i buduarową z małym plenerem w Poznaniu. Trafiłyśmy idealnie w zachód słońca. Tak, tak – komary nas zjadły, ale czego się nie robi dla spektakularnych efektów sesji zdjęciowej :) Jak widzicie Marta to kolejna twardzielka, której chaszcze i krzaczory nie były straszne. Idealnie trafia w gust fotografki kochającej zachodzące słońce i wysokie trawy. Część studyjna była za to w odważniejszej stylizacji. Tutaj mam małą wątpliwość czy mąż zrobił prezent żonie czy trochę też samemu sobie. Jestem przekonana, że wszystkie zdjęcia, a szczególnie te bardziej buduarowe cieszą jego oko :)
Kobieca sesja zdjęciowa to prezent idealny. Dobra zabawa, niecodzienny makijaż, odrobina szaleństwa, na które zapracowanym mamom czasem ciężko znaleźć czas z własnej inicjatywy. (Tutaj brawa dla męża!)
Drogie Panie! Pamiętajcie, że należy się Wam chwila wytchnienia i piękna pamiątka. A może ozdobić takimi zdjęciami ściany sypialni? Wypada zrobić taki prezent nawet sobie samej.
Makijaż, jak zwykle niezawodna Zwolska Rakoniewska.