Dziś piękna sesja! Czekając na sesję małej Stefci podzielę się wspomnieniem sprzed kilku tygodni.
Who runs the world? Girls! W tej rodzinie nie da się temu zaprzeczyć. To już druga śliczna mama, którą miałam przyjemność fotografować. Rodzinne babskie grono powiększyło już się o kolejną słodką dziewczynkę. Oj, panowie będą mieli kogo rozpieszczać :) A sesja była prezentem na baby shower, oczywiście od dziewczyn z rodziny i przyjaciółek Patrycji.
Bardzo lubię subtelne i delikatne zdjęcia ciążowe. Jak widać sesja ciążowa w studio też może dać taki efekt. Nie muszę dodawać, że obiektyw uwielbia urodę Patrycji i jej naturalną umiejętność pozowania. To było nasze pierwsze spotkanie w takich rolach, ale już od kilku lat Pati wyciska ze mnie siódme poty na zumbie. Tymczasem cieszę się, że jeszcze nie raz zobaczymy się na sesji.