Wygląda na to, że minął już rok, a ja nie pokazałam wam najbardziej roześmianego ślubu sezonu, a może nawet całej mojej kariery. Pary chwalić nie muszę, bo sami widzicie, ze cudna. Wesele w Rezydencji Solei zawsze jest fotogeniczne. A poza tym to było radośnie, rodzinnie, bardzo wesoło. Nawet pogoda poddała się tej atmosferze i tuż przed samą ceremonią zmieniła ciemne, deszczowe chmury w słoneczne popołudnie .
Uroczystość w niewielkiej kaplicy była całkiem kameralna i intymna, a wesele eleganckie, radosne i pełne pozytywnej energii jednocześnie. Jak na wielki dzień przystało nie zabrakło także wzruszeń. Oczywiście, jak zauważycie, było to jednocześnie święto małej Stefci, która przy okazji ślubu rodziców została ochrzczona.
A ja miałam przyjemność, nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni, fotografować jedne z najuważniejszych momentów w życiu tej niesamowitej rodziny.
Są takie chwile w życiu, gdy myślę, że wszystko jest na swoim miejscu, dokładnie tam gdzie powinno być. Praca na takich uroczystościach, gdzie dorosła miłość wisi w powietrzu, z takimi ludźmi, ze świetną obsługą, w pięknym miejscu to jest właśnie jedna z tych chwil. To wesele w Solei, pod lasem zaliczam do moich ulubionych.
Obejrzyjcie zdjęcia – nie sposób się nie uśmiechnąć patrząc na ich radość.
Kilka szczegółów, które mogą Was zainteresować:
Sukienki Panny Młodej (zauważcie, że były dwie, obie cudne): Place for dress http://placefordress.com/
Makijaż: Lena Makijażystka https://www.facebook.com/Lena-Makija%C5%BCystka-476795192351532/
Wesele: Rezydencja Solei http://www.hotel-solei.pl/walecka/
Muzyka: Dj Nucli https://www.facebook.com/djnucli